To był taki przedłużony rowerowy weekend ;) W sobotę rano wyjechałem z domu i we środę przed południem zameldowałem się w Budapeszcie. Ponad 700 kilometrów na rowerze przez 5 państw i 3 stolice.
Naddunajska Droga Rowerowa - Donauradweg robi naprawdę świetne wrażenie, jedzie się bezpiecznie i wygodnie. Oznakowanie jest naprawdę OK. Trochę rozczarowała mnie część trasy po węgierskiej stronie – zbyt często szlak wracał na szosę z samochodami.
Wielkie wyrazy uznania dla Słowaków – trasa w tym kraju była zdecydowanie najlepsza. Jakość ścieżek i szlaków bardzo dobra, znakowanie bez zarzutu.
Trasa miała dwie zupełnie różne części. Trochę trudniejsza jest droga z Polski przez Czechy. Sporo górek i mniej zaawansowani mogą się zmęczyć. Więc jeżeli chcecie się delektować raczej płaską częścią naddunajską możecie wystartować z Wiednia i przez Bratysławę popedałować do Budapesztu. Będzie dość łatwo i wygodnie. Po drodze mnóstwo miejsc do spania, niedrogich knajpek i sklepów.
Z Budapesztu można wracać do Polski na kilka sposobów. Ja wybrałem Flix Bus. Trzeba tylko sprawdzić w ich aplikacji czy autobus ma bagażnik rowerowy. We środę wieczorem wyruszyłem z Budapesztu i po przesiadce w Dreźnie rano wysiadłem we Wrocławiu. Za przejazd z rowerem zapłaciłem 209 zł.
A tutaj możecie zobaczyć fotograficzny finał w Dreźnie. Uwielbiam to miasto. Powitało mnie takimi pięknymi obrazkami!
Comments