W ostatnich postach zachwycałem się Australią i Australijczykami, ale są też rzeczy, które mi tutaj przeszkadzają.

➡️ Przede wszystkim jedzenie. To czym tu karmią w przydrożnym knajpach woła o pomstę do nieba. Z reguły można dostać jakieś gotowe danie podgrzane w mikrofalówce albo smażony kotlet z kurczaka i frytki. Smakuje to naprawdę kiepsko, ale niestety nie mam wyjścia i po prostu to jem 🫢
➡️ A druga udręka to muchy. W centralnej części kontynentu jest ich bardzo dużo i są naprawdę bezczelne, żeby nie powiedzieć - agresywne. Wystarczy zatrzymać się albo zwolnić i momentalnie są wszędzie. Najgorsze jest to, że pchają się do oczu, nosa i ust. Mam na to metodę: trzeba jechać szybciej niż 25 kilometrów na godzinę. Wtedy zostają z tyłu 🚀

Comments