W Izraelu byłem tydzień. Trasę z Tel Awiwu do Eilatu zrobiłem w 5 dni. Wystartowałem znad Morza Śródziemnego, spałem nad Morzem Martwym i w oazie na Pustyni Negev a w końcu dotarłem nad Morze Czerwone. Przejechałem 497 kilometrów. Dziennie wypijałem około 12 litrów wody.
Rower spisał się znakomicie. Nie złapałem gumy, nie miałem żadnej awarii. Jako nawigacji używałem komórki i google maps. Całość zasilałem powerbankiem.
Ten wyjazd – zupełnie nieoczekiwanie dla mnie – okazał się moją najlepszą rowerową wyprawą w życiu.
Przekonałem się, że mając tydzień urlopu, skromny budżet i dobry pomysł można zrobić egzotyczną i naprawdę ekscytującą eskapadę. Było bardzo kolorowo, słonecznie, a nieplanowane nocne dojazdy i pustynne wiatry dały dużo więcej emocji niż planowałem ;)
Na poniższych mapkach trasa mojej wyprawy.
Comments